Zgrupowanie marzeń 2009

Tak tworzy się historię i choroby psychiczne ;)

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2009-02-23 20:07:25

Asome

Administrator

6854561
Zarejestrowany: 2009-01-22
Posty: 118
Funkcja na obozie: Komendantka cz.2

Odwiedziny

Zaczęłam myśleć i wychodzi mi, że brak dnia odwiedzin może być gorszy niż odwiedziny...

Bo to wszystko się uda tylko, jesli rzeczywiście NIKT z Rodziców nie przyjedzie. Pierwsze odwiedziny oznaczają od razu telefony do domu i najazdy kolejnych osób. Bo przecież nie zabronimy Rodzicom zobaczyć dziecka, jak już przyjadą. A ja sądzę, że nie jest prawdopodobne, by naprawdę nikt nie przyjechał.

EFEKT: Najazdy, co jakiś czas i obniżone morale uczestników.

Do tego odwiedziny (tak jak żerdzie) można wykorzystać w dobrym celu. Jakoś to nam umknęło. Tzn. spotkanie z rodzicami, pokazanie im obozu to szansa na nawiązanie współpracy, poprawienie relacji itd. Przecież na pewno jest tak, że niektórych rodziców pierwszy raz na oczy zobaczyliście w dniu odwiedzin.

MOJA PROPOZYCJA:
Podajemy 19.07 jako dzień odwiedzin z następującymi zastrzeżeniami:
- Odwiedziny trwają tylko 19.07 w określonych godzinach (np. 10:00-16:00), bez możliwości nocowania
- Rodzice nie przywożą łatwo psującego się jedzenia
- Rodzice nie zabierają dzieci z obozu, ale odwiedzają na obozie! Tzn. że 19.07 nie jest dniem wyjętym z obozu. Myślę, że trzeba to zrobić tak, że po śniadaniu jest czas na zwiedzanie i pogaduchy, ale przed obiadem występują jeszcze regularne zajęcia obozowe w drużynach, z tym że po prostu uczestniczą w nich rodzice. Oczywiście trzeba je mądrze zaplanować. Można też wydłużyć ciszę poobiednią, a po niej już dzieci wracają do podobozu bez rodziców.

Aby to się udało, konieczne są moim zdaniem dwie rzeczy:
- podanie do wiadomości regulaminu obozowego (wraz z kartą uczestnika), w którym się to napisze. Rodzic musi go podpisać i oddać razem z kartą.
- zorganizowanie nauki mycia i dbanie o higienę, pranie itd., bowiem główną przyczyną „wywózki” jest chyba mycie dzieci.

I pozostaje problem wachty kuchennej. Bo to dla mnie pomyłka jakaś, że ci, do których się nie przyjeżdża, poza tym, że mają zepsute humory, muszą jeszcze siedzieć w kuchni. Jakoś to trzeba zrobić, żeby nie było odczytywane jako zesłanie… Będę myśleć.

Co myślicie?


Serce obawia się cierpień?
Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...

Paulo Coelho

Offline

 

#2 2009-03-06 21:38:06

Mateusz

Zaczyna marzyć

4792572
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-02-04
Posty: 20
WWW

Re: Odwiedziny

Pomysł nie jest  zły chociaż wolał bym rodziców zupełnie nie zapraszać ale tak jak napisałaś zawsze możemy to wykorzystać.
Co do części "bez rodziców" proponuję uwolnić ich w jakiś sposób z kuchni... może żeby kadra się bardziej tym zajęła wiem straszny pomysł ale można by zrobić "rodzinę zastępczą" i zorganizować im porządnie czas żeby dzieciaki do których rodzice przyjechali były zazdrosne.

Taki pomysł narodził się w mojej głowie po jednym obozie kiedy zostałem sam bo do mnie rodzice nie przyjeżdżają i zostałem zabrany na kajak przez kogoś z kadry.

To tyle moich wymysłów będę jeszcze główkował

Offline

 

#3 2009-03-09 16:51:03

Mool

Marzy wytrwale

Zarejestrowany: 2009-01-22
Posty: 39
Funkcja na obozie: Drużynowy E-T

Re: Odwiedziny

Ja się w sumie też obawiam że będzie taki najazd rodziców bez porządku... Chyba rzeczywiście lepiej zrobić takie pół-dniowe... A co do tej kuchni to i tak ktoś w niej musi być, chyba że kadra pójdzie

Offline

 

#4 2009-03-09 22:58:14

Asome

Administrator

6854561
Zarejestrowany: 2009-01-22
Posty: 118
Funkcja na obozie: Komendantka cz.2

Re: Odwiedziny

Lis? Kasia?


Serce obawia się cierpień?
Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia...

Paulo Coelho

Offline

 

#5 2009-03-10 16:06:09

Katarina

Żyje marzeniami

Zarejestrowany: 2009-01-23
Posty: 52

Re: Odwiedziny

Nie wiem... Ja wolałabym powiedziec ze nie i koniec. Sprawdzic czy się uda. Najwyzej juz nigdy czegos takiego nie zrobimy, ale jesli nie spróbujemy, to się nie dowiemy... Ciężka sprawa... A czy 19 nie miały byc czasem duszochwaty??

Ja już moim powiedziałam, ze odwiedzin nie będzie i były troche zawiedzione, ale dadzą sobie rade i mysle ze im wczesniej sie powie, tym lepiej. No nie wiem...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokoleniemichaela.pun.pl www.am.pun.pl www.elefterija.pun.pl www.mehoffera103.pun.pl www.wilkis7.pun.pl